Dnia 18.04.2015r. uczniowie naszego Liceum wzięli udział w wymianie polsko-belgijskiej. O godzinie 18:30 wyruszyliśmy z parkingu spod budynku Starostwa Powiatowego w Chrzanowie w upragnioną i długo wyczekiwaną podróż do Mons, uroczego i malowniczego miasteczka w Belgii, gdzie mieliśmy spędzić tydzień u naszych przyjaciół poznanych niespełna 6 miesięcy wcześniej, kiedy to oni gościli w Polsce i poznawali nasz kraj.
Po zdającej się nie mieć końca, niemal dwudziestogodzinnej, podróży wreszcie dotarliśmy na miejsce. Zwiedzanie mieliśmy rozpocząć dopiero następnego poranka, dlatego po rozlokowaniu wspólnie podjęliśmy decyzję o zorganizowaniu wieczornego spotkania, międzynarodowego „party”. Następnego dnia zabraliśmy się do zwiedzania. I tak zaczął się, trwający pięć dni, cykl zwiedzanie-impreza-sen. Każda z tych czynności była swego rodzaju atrakcją.
W Belgii mieliśmy okazję podziwiać przepiękne miasta takie jak Bruksela, Brugia czy Mons. Poznaliśmy szczegółową historię bitwy pod Waterloo, analizując teren na którym się odbyła. Udało nam się zobaczyć fascynujące Muzeum Maski i Karnawału oraz usłyszeć wciągającą historię średniowiecznego wolontariatu podczas wizyty w Muzeum Szpitalnictwa. Dzięki cowieczornym spotkaniom, zwanym „parties” nawiązaliśmy inspirujące przyjaźnie, które, mam nadzieję, przetrwają nieco ponad czas trwania kwietniowej wizyty.
Wymiana umożliwiła nam doskonalenie języka angielskiego i francuskiego, a w ciągu tych sześciu dni wyrobiła w nas, wbrew pozorom, pewien automatyzm w posługiwaniu się językiem obcym. Zaowocowało to licznymi sytuacjami, wspominanymi z uśmiechem, gdy już z przyzwyczajenia mówiliśmy między nami, Polakami także w języku obcym, który już przestał być w sumie taki obcy.
Wycieczka zakończyła się wraz z dniem powrotu do Polski, dnia 25.04.2015r. Pozostawiła po sobie spory niedosyt i chęć powrotu do miejsc, do których zdążyliśmy się szybko przyzwyczaić. Z czystym sumieniem polecam udział w podobnym przedsięwzięciu każdemu miłośnikowi podróży i folkloru. Gwarantuję satysfakcję i niezapomniane wrażenia.
17 – 25 X 2009r
W niedzielne popołudnie, pod szkołą w pięknym mieście Mons, ciepło przywitały nas belgijskie rodziny, które zabrały nas do swoich domów. Wszyscy byliśmy zmęczeni po tak długiej podróży autokarem. Wieczorem Belgowie zorganizowali nam wieczór integracyjny w centrum miasta. Mieliśmy okazję porozmawiać i wszyscy lepiej się poznać.
Poniedziałek spędziliśmy czas wraz z grupą belgijską w stolicy Belgii, Brukselii. Bruksela jest dużym miastem położonym parę godzin autokarem od Mons. Zwiedzaliśmy centrum stolicy, która ma bardzo ciekawą historię. Oprowadzała nas polska pani przewodnik, od której dowiedzieliśmy się m.in., że Belgia powstała między innymi dzięki Polsce. Wpływ na to miało powstanie na ziemiach polskich przeciwko caratowi. Charakterystycznym elementem dla Brukseli jest rzeźba (fontanna) nagiego, sikającego chłopca. Wracając mieliśmy okazję z bliska zobaczyć Atomium, która jest jedną z najciekawszych budowli, porównywaną do Wieży Eiffla.
We wtorek pojechaliśmy na farmę, na której hodują kozy i osły. Mieliśmy okazję głaskać zwierzęta, które tam były, a nawet niektórzy zdobyli się na odwagę by wsiąść na osła. Farmer pokazał nam pomieszczenie gdzie trzyma kozy i w jaki sposób się je doi, po to by zrobić ser. Po obejrzeniu XIX wiecznej farmy, czekali na nas gospodarze z różnymi rodzajami serów, które mogliśmy skosztować. Następnie udaliśmy się na degustację piwa. Tam właściciel opowiadał jak wygląda produkcja piwa. Każdy mógł sobie wybrać jedno piwo i w miłej atmosferze degustować się nim. Ostatnim punktem tego dnia było muzeum „Notre-Dame a la Rose”. Jest to stary, średniowieczny szpital, kiedyś prowadzony przez siostry zakonne. Oglądaliśmy stare narzędzia medyczne i opowiadano nam jak wyglądało dawniej leczenie. Było to bardzo ciekawe, ale również wstrząsające.
Paryska środa. Polska grupa ten dzień spędziła we Francji. Całe centrum Paryża zwiedziliśmy autokarem z panią przewodnik, która pokazała nam najpopularniejsze zabytki . Niestety padało i była lekka mgła, dlatego widok z wieży Eiffla nie był zbyt dobry. Ta potężna konstrukcja wywiera na nas bardzo duże wrażenie. Ze szczytu można zobaczyć cały Paryż i popstrykać sobie fajne fotki.
Czwartek spędziliśmy w mieście Brugia, nazywane„drugą Wenecją”. To wspaniałe miasto położone w północnej części Belgii. Malowniczy krajobraz: „Jezioro Miłości” po którym pływają łabędzie i kaczki, mosty, wąskie uliczki wyłożone brukiem, zabytki w stylu gotyckim, tworzyły romantyczny klimat tego miejsca. W muzeum brylantów pokazano nam w jaki sposób powstają najdroższe na świecie błyskotki, jak nadaje im się specyficzny kształt i co najważniejsze, dowiedzieliśmy się kiedy brylant jest prawdziwy. Po powrocie wieczór spędziliśmy na kręglach, a później na dyskoteka.
Piątek spędziliśmy cały dzień w Mons. Zwiedzaliśmy zabytki i słuchaliśmy o historii tego pięknego miasta. Popołudniu mieliśmy czas wolny dla siebie i wybraliśmy się na ukochane zakupy. Większość z nas kupowało przepyszne słodycze, słynne belgijskie trufle które były chyba najtrafniejszym prezentem dla naszych bliskich. Wieczorem udaliśmy się do shisha bar, gdzie było bardzo zabawnie i chyba tam zrobiliśmy najwięcej zdjęć. Później poszliśmy na dyskotekę, na rynek i bawiliśmy się wspaniale.
Ostatnim dniem w Belgii była sobota. Spakowaliśmy się, zjedliśmy ostatni wspólny obiad z belgijskimi rodzinami. Te ostatnie chwile były dla nas wszystkich bardzo przykre, ponieważ po mile spędzonym tygodniu musieliśmy się rozstać. Polały się łzy i na nic zdały się prośby słane do profesorów, by pozostać tu jeszcze tydzień.
W tym roku szkolnym uczniowie z Mons przyjechali do Polski 12 października. Wszyscy czekali z niecierpliwością na ich przybycie. Zostali bardzo miło przyjęci przez liczne grono Polaków, goszczących ich w swych domach. W trakcie pobytu w Polce Belgowie zwiedzili wraz z nauczycielami i uczniami ILO w Chrzanowie wiele ciekawych miejsc.
Naszą podróż po kraju rozpoczęliśmy w poniedziałek wycieczką do Wieliczki. Następnie udaliśmy się do Krakowa na Zamek Królewski. Zobaczyliśmy tam przepiękną katedrę oraz symbol zwiedzanego miasta-smoka ziejącego ogniem. Później zwiedziliśmy malowniczy rynek krakowski, gdzie Belgowie zakupili pamiątki. Po powrocie z wycieczki dzień zakończyliśmy imprezą integracyjną, na której mogliśmy swobodnie porozmawiać na każdy temat oraz poznać się dogłębniej.
Drugiego dnia zabraliśmy naszych zagranicznych znajomych do obozu Auschwitz w Oświęcimiu. Była to zarazem dla nas jak i dla nich bardzo znacząca wycieczka. Belgowie byli niezwykle poruszeni. Następnie udaliśmy się na akademię z okazji święta Dnia Nauczyciela do chrzanowskiego Domu Kultury „MOKSIR”. Dzień zakończyliśmy meczem Polska-Belgia w piłkę koszykową na boisku szkolnym i kolejnym spotkaniem integracyjnym.
W środę o godz. 7:00 wyruszyliśmy na podbój Zakopanego. Po drodze zwiedziliśmy Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce oraz niepowtarzalny Wąwóz Homole w miejscowości Jaworki koło Szczawnicy. Po długiej wędrówce na Gubałówkę zjechaliśmy kolejką do samego centrum-na Krupówki. Tam każdy zakupił tradycyjne góralskie oscypki. Po degustacji zakopiańskich specjałów wróciliśmy do domów.
Kolejny dzień rozpoczęliśmy intensywnie podróżą do świętego miejsca, jakim jest Jasna Góra w Częstochowie. Belgowie mieli okazję poznać niezwykle ważne miejsca dla Polaków. Następnie, dotarliśmy do bajecznych ruin średniowiecznego zamku w Olsztynie. Gdy wróciliśmy do Chrzanowa udaliśmy się na kolejne spotkanie w gronie zagranicznych przyjaciół. Tym razem wieczór umililiśmy sobie śpiewem i tańcem.
Ostatni, piątkowy dzień naszych podróży rozpoczęliśmy od poznania chrzanowskiego ”Fabloku”. Była to jakże fascynująca i interesująca wycieczka dla nas wszystkich. Końcowym obiektem zwiedzania była oczyszczalnia ścieków w Chrzanowie. Ostatnią noc integracyjną uwieczniliśmy imprezą pożegnalną w chrzanowskim pubie „Żywiecka Chata”. Była to z pewnością najbardziej wyjątkowa noc z naszymi przyjaciółmi z Belgii.
Sobotni dzień był dniem rozstania. O godz. 15:00 musieliśmy się pożegnać na okres 5 miesięcy. Podczas ostatnich wspólnych chwil wymieniliśmy się adresami e-mail’owymi z uczniami. Wszyscy bardzo zżyliśmy się ze sobą ,a niektórzy z nas uronili nawet łzy rozłąki.
Wieczory po interesujących wycieczkach spędzaliśmy w domy lub na mieście w pubie. Podczas kolacji rozmawialiśmy całą rodziną o polskiej tradycji, naszych wadach i zaletach. Wymienialiśmy się również spostrzeżeniami z kolegami z Belgii, którzy opowiadali o swoim kraju, przyzwyczajeniach, kulturze, języku czy muzyce, której słuchają. Natomiast podczas wieczorków integracyjnych każdy z nas miał możliwość trenowania języków obcych tj. francuskiego i angielskiego, w trakcie rozmów werbalnych i niewerbalnych. Zawiązywały się również liczne przyjaźnie, gdyż młodzież belgijska była bardzo pozytywnie i miło nastawiona do nas. Można stwierdzić, że taka wymiana jest bardzo dobrym pomysłem by ludzie z różnych krajów, kultur poczuli, iż mieszkają w jednoczącej się Europie.